Choć często pomijane, Wniebowstąpienie Jezusa jest jednym z najważniejszych wydarzeń Nowego Testamentu. Wielu uważa, że zwieńczeniem ziemskiej działalności Jezusa było ukrzyżowanie lub zmartwychwstanie. Jednak argumenty teologiczne wskazują na Wniebowstąpienie jako kluczowy moment.
Ewangelie synoptyczne (Mateusz, Marek, Łukasz) przedstawiają ukrzyżowanie jako konieczny etap prowadzący do zmartwychwstania. Ewangelista Jan ukazuje je jako punkt kulminacyjny i dopełnienie misji Jezusa. Święty Paweł łączy śmierć i zmartwychwstanie Jezusa z naszym zanurzeniem się i wyjściem z wody chrztu (Rz 6,3-4). Wiele fragmentów Nowego Testamentu oczywiście podkreśla wagę zmartwychwstania, jednak to Wniebowstąpienie stanowi istotny element dopełniający ziemskie dzieło Jezusa.
Dlaczego często je pomijamy? Po pierwsze, wynika to z naszej tradycji teologicznej oraz – moim zdaniem – braku pozaliturgicznych celebracji dnia Wniebowstąpienia. Po drugie, bywa niedoceniane ze względu na nieuważne czytanie Pisma Świętego.
Weźmy na przykład mowę Piotra w dniu Pięćdziesiątnicy. Punktem kulminacyjnym tego, co Bóg uczynił w Jezusie, nie jest samo zmartwychwstanie, lecz Jego „wywyższenie po prawicy Boga” (Dz 2,33). Na poparcie cytuje Psalm 110, najczęściej przywoływany psalm w Nowym Testamencie, obrazujący „Pana” (Mesjasza) zasiadającego po prawicy „Pana” (Jahwe, Bóg Izraela).
Wagę wniebowstąpienia widać również w teologii Św. Pawła. W jego hymnie w Liście do Filipian 2,8-9 pomija on zmartwychwstanie, przechodząc bezpośrednio od „śmierci na krzyżu” do „wywyższenia ponad wszystko”. To tak, jakby ruch od śmierci do życia i chwały w zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu był jednym aktem.
Ewangelista Jan wspomina o tym w scenie przy grobie, kiedy Jezus mówi Marii, aby Go nie zatrzymywała, ponieważ jeszcze nie wstąpił do Nieba, Jezus zleca jej jednak przekazać uczniom wiadomość: „Wstępuję do Ojca” (J 20,17).
Kolejną wskazówką jest podział, którego dokona Ewangelista Łukasz w swoich dziełach – Ewangelii i Dziejach Apostolskich. Nie opiera się on na zmartwychwstaniu, lecz na wydarzeniu wniebowstąpienia: „Pierwszą Księgę napisałem, Teofilu, o wszystkim, co Jezus czynił i czego nauczał od początku aż do dnia, w którym udzielił przez Ducha Świętego poleceń Apostołom, których sobie wybrał, a potem został wzięty do nieba….” (Dz 1,1-2)
Dlaczego więc pomijamy znaczenie tego wydarzenia? Głównie wynika to z nieporozumienia dotyczącego rozdziału 7 Księgi Daniela i jej interpretacji w Nowym Testamencie.
„Patrzałem w nocnych widzeniach:
a oto na obłokach nieba przybywa
jakby Syn Człowieczy.
Podchodzi do Przedwiecznego
i wprowadzają Go przed Niego.
Powierzono Mu panowanie,
chwałę i władzę królewską,
a służyły Mu wszystkie narody, ludy i języki.
Panowanie Jego jest wiecznym panowaniem,
które nie przeminie,
a Jego królestwo nie ulegnie zagładzie.”
Chociaż Jezus odnosi tytuł „Syn Człowieczy” do siebie, w Księdze Daniela jest to postać zbiorowa. Podobnie jak cztery bestie z wcześniejszej części rozdziału symbolizowały cztery wielkie imperia, tak ta ludzka postać jest personifikacją ludu Bożego, obecnie uciskanego i prześladowanego przez panujące władze. Lud ten ufa Bogu, który ich uratuje, wprowadzi do swojej Obecności, obroni i da im moc oraz władzę nad tymi, którzy ich uciskają.
To stanowi paralelę do wizji z pierwszej części Księgi Daniela (gdzie cztery bestie odpowiadają czterem częściom posągu z rozdziału 2, ukazując odwrócenie porządku władzy, o którym mówi Maryja w Magnificat:
„On przejawia moc ramienia swego,
Łk 1,51-52
rozprasza ludzi pyszniących się zamysłami serc swoich.
Strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych.”
Przyjmując tytuł „Syna Człowieczego”, Jezus bierze na siebie los Izraela – doświadcza ucisku, ale i Bożego wsparcia. Kluczowa jest też reinterpretacja: prawdziwymi ciemiężycielami Izraela nie są ziemskie imperia, ale moce ciemności oraz ich własny grzech i nieposłuszeństwo. Dlatego, kiedy Jan Chrzciciel „idzie przed Panem, aby Mu przygotować drogi”, czyni to „przez odpuszczenie wszystkich ich grzechów”.
Analizując Księgę Daniela, zwraca naszą uwagę zwrot „oto na obłokach nieba przybywa”. Wbrew powszechnemu rozumieniu, nie odnosi się on do przybycia z nieba na ziemię, lecz wręcz przeciwnie – do wywyższenia Syna Człowieczego, gdy wstępuje z ziemi do Tego, który zasiada na Tronie Niebiańskim. Język ten wyraźnie różni się od tego, którego używa Paweł w Pierwszym liście do Tesaloniczan 4,17, mówiąc o „przyjściu na obłokach”. Ta różnica była doskonale widoczna dla czytelników Pawła, ponieważ używa on innego słowa – „paruzja”, oznaczającego „królewską obecność”.
Zauważenie tej odmienności pomaga nam rozwikłać kilka kluczowych tekstów ewangelicznych. W opisie procesu Jezusa w Ewangelii Marka, Jezus mówi do arcykapłana:
„Ujrzycie Syna Człowieczego, siedzącego po prawicy Wszechmocnego i nadchodzącego z obłokami niebieskimi”
Mk 14,62
Nie może to odnosić się do powtórnego przyjścia Jezusa na ziemię, chyba że Jezus mylił się co do jego rychłości. Co ważniejsze, jest to niemal dokładny cytat z Księgi Daniela, odnoszący się do wstąpienia Jezusa – Syna Człowieczego na tron Boży i wypełnienia przeznaczenia Izraela. Dlatego właśnie arcykapłan uznał to za bluźnierstwo – Jezus został ukrzyżowany, ponieważ zapowiadał i oczekiwał Wniebowstąpienia!
Podobnie Ewangelia Mateusza 24 nie ma sensu, jeśli nie czytamy jej w świetle Księgi Daniela. Jezus zapowiada:
„Wówczas ukaże się na niebie znak Syna Człowieczego, i wtedy będą narzekać wszystkie narody ziemi; i ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego na obłokach niebieskich z wielką mocą i chwałą.”
Mt 24,30
I uroczyście dodaje: „Zaprawdę powiadam wam: Nie przeminie to plemię, aż się to wszystko stanie” (Mt 24,34) i to się stało w dniu Wniebowstąpienia. Jezus został uniesiony w obłoki nieba, aby zasiąść w chwale po prawicy Ojca.
Dzieje Apostolskie 1,1-11, które najbardziej szczegółowo relacjonują Wniebowstąpienie i warto zwrócić w tym tekście uwagę na kilka kwestii:
Po pierwsze, wniebowstąpienie stanowi punkt zwrotny dla Ewangelisty Łukasza. Dzieli ono okres „o wszystkim, co Jezus czynił i czego nauczał od początku” od posługi Apostołów, poprzez których Jezus kontynuuje swoje działanie i nauczanie za pośrednictwem Ducha Świętego. Uderzające jest jednak to, że nauczanie Apostołów, „których sobie wybrał”, może się odbywać jedynie „przez Ducha Świętego”. Podobnie jak Jezus nauczał w mocy Ducha Świętego, tak i po zmartwychwstaniu kontynuuje On swe dzieło, wyznaczając zadania swoim Apostołom. Nie mogą oni kontynuować Jego posługi, dopóki nie zostaną „obdarzeni mocą z wysokości” (Dz 1,8).
Warto zwrócić uwagę na zwrot „po swojej męce”, który wydaje się być terminem półtechnicznym oznaczającym Jego wydanie, ubiczowanie i ukrzyżowanie – Jego „mękę”. Można by pomyśleć, że samo zmartwychwstanie Jezusa wystarczyło, by odpowiedzieć na wszystkie pytania uczniów, jednak Łukasz zgadza się tutaj z opisem Mateusza, że „niektórzy wątpili” (Mt 28,17) i potrzebowali „wielu dowodów”.
Liczba „czterdzieści dni” jest znacząca w całej Biblii. „Czterdzieści” oznacza okres przejściowy oczekiwania, próby i przygotowania. Jest to czas padania deszczu podczas potopu (Rdz 7,4), wędrówki Izraelitów przez Pustynie (Lb 32,13), etapów życia Mojżesza (według Św. Szczepana przemawiającego przed Sanhedrynem, o czym czytamy w Dziejach Apostolskich 7, 23, 30, 36), Eliasza na górze Horeb (1 Krl 19,8), kazania Jonasza do Niniwy (Jon 3,4) – i tak dalej. Jest to często okres między ważnymi epokami w biblijnej opowieści o zbawczym działaniu Boga.
Jezus nadal naucza o „królestwie Bożym”, które stanowi główny temat Jego kazań. Miało to wyjątkowy sens w kontekście judaistycznym, gdzie Bóg był postrzegany jako „król”, a eschatologiczna nadzieja wiązała się z objawieniem Jego panowania jako Króla nad Izraelem – i całym światem. Warto jednak zauważyć, że wraz z rozwojem Dziejów Apostolskich i w dostępnych nam pismach Pawła, język królestwa ustępuje miejsca innym pojęciom, takim jak zmartwychwstanie i zbawienie.
Pytanie w Dziejach Apostolskich 1,6 „Czy w tym czasie przywrócisz królestwo Izraelowi?” pokazuje ciągłe niezrozumienie uczniów znaczenia Królestwa, które głosił Jezus. Zamiast bezpośrednio ich upominać, prowadzi ich jednak w innym kierunku; Duch wyposaży ich w zdolność bycia Jego świadkami „aż po krańce ziemi”. To właśnie jest znaczenie starotestamentowej eschatologicznej nadziei, że wszystkie narody zostaną przyciągnięte do Jerozolimy, nie w fizycznym sensie migracji, ale w duchowym sensie – zostaną przyciągnięte do żydowskiego Mesjasza, który został tam ukrzyżowany i zmartwychwstał. To staje się kluczowe na Soborze Jerozolimskim (Dz 15), zwołanym, aby zrozumieć miejsce pogan i odzwierciedla się to w wizji Apokalipsy, gdzie ludzie zostają przyciągnięci z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków, jako nowy wieloetniczny Izrael (Ap 7,9).
Wreszcie, anioł dokonuje jasnego połączenia między Wniebowstąpieniem a oczekiwaniem powrotu Jezusa. Na pierwszy rzut oka możemy pomyśleć, że podobieństwo polega na „środku podróży” – bowiem „przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba”. Ale połączenie teologiczne jest znacznie bardziej istotne. Jezus wstępuje na tron Boga, aby zasiąść „po prawicy”, sprawując moc i władzę Boga za pośrednictwem Ducha. Jeśli Jezus jest teraz Panem według prawa, to pewnego dnia musi stać się Panem w praktyce nad wszystkimi i wszystkim. Jego ostateczne objawienie się jako Pana wszystkich jest nieuniknioną konsekwencją Jego wywyższenia teraz do Ojca – to znaczy wniebowstąpienia.
Podsumowanie: Znaczenie Wniebowstąpienia Pańskiego: Perspektywa teologiczna i ludzka
Autorytet. Wniebowstąpienie ukazuje Jezusa, który zasiada na tronie obok Ojca. To dzięki temu wydarzeniu Baranek, który został zabity, siedzi teraz z Tym, który jest na tronie, i dzieli Jego chwałę i władzę (Ap 4). Wniebowstąpienie wypełnia słowa Jezusa: „Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi” (Mt 28, 18). Potwierdzenie tego widzimy w pewności Szczepana, który wie, że stoi przed mocą Najwyższego, nawet w obliczu śmierci. Jego ostatnia wizja przedstawia Jezusa uwielbionego, nawiązując do wizji proroka Daniela (Dz 7, 55-56).
Człowieczeństwo. Wcielenie oznaczało wejście Boga w ludzką egzystencję. Wniebowstąpienie pokazuje, że ta ludzkość została wzięta do Obecności Boga. Mamy więc wstawiającego się za nami Arcykapłana, który rozumie nasze zmagania, dylematy, cierpienie i słabość (Hbr 4, 15-16).
Odpowiedzialność. Wniebowstąpienie oznacza koniec ziemskiej posługi Jezusa. Teraz to my, dzięki mocy Ducha Świętego, mamy obowiązek ją kontynuować. Jezus nie jest odległy ani obojętny, ale powierzył nam zadanie.
Wierność obietnicy. Wniebowstępując Jezus obiecał, że powróci „w taki sam sposób” (Dz 1, 11). W Nowym Testamencie Jego powrót nie jest nazywany „drugim przyjściem”, ponieważ nie jest przeciwstawiane Jego „pierwszemu przyjściu” (Wcieleniu), ale właśnie Wniebowstąpieniu. Bóg wszystko poddał pod stopy Jezusa, a pewnego dnia Jego władza prawna (de jure) stanie się władzą faktyczną (de facto).
Wszechmogący Boże, Wniebowstąpienie Twojego Syna jest wywyższeniem ludzkiej natury, spraw, abyśmy pełni świętej radości składali Tobie dziękczynienie i utwierdź naszą nadzieję, że my, członkowie Mistycznego Ciała Chrystusa, połączymy się z Nim w chwale, który z Tobą żyje i króluje we wspólnocie Ducha Świętego, Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.
_____
Na podstawie artykułu „Why is the Ascension of Jesus the most important event in the New Testament?” Iana Paula