Ucho Paschalne | Rozważanie Słowa Bożego


Lectio Divina | 3 marca 2023 roku | Marek Mazur

Czytanie z Księgi Ezechiela:

Odpowiedzialność osobista, nie dziedziczna (Ez 18, 21-28)

Jeżeli występny odwróci się od wszystkich występków, których się dopuścił, i będzie przestrzegał wszystkich moich przykazań, jeśli będzie czynił to, co sprawiedliwe, i będzie okazywał miłosierdzie, zachowa życie: nie umrze. Wszystkie jego przestępstwa, które popełnił pójdą w niepamięć. Żyć będzie dzięki swej sprawiedliwości, której się trzymał. Bo czy ja chcę śmierci występnego – mówi Pan – czy raczej nie tego, aby zszedł ze swej złej drogi i aby żył?

Jeśli sprawiedliwy odwróci się od swojej sprawiedliwości i będzie dopuszczał się przestępstw na podobieństwo występnego, który popełnia wszelkie czyny niegodziwe, wszystkie dokonane przez niego czyny sprawiedliwe będą zapomniane. Z powodu przewinień, których sam jest sprawcą, i z powodu grzechów, w które sam popadł, umrze. Mówiliście: Droga Pana nie jest prosta. Posłuchaj zatem, cały domu Izraela: Czy moja droga nie jest prosta, czy raczej wasza droga jest taka kręta? Jeśli sprawiedliwy odejdzie od swojej sprawiedliwości i popełni czyn występny, umrze. Umrze właśnie przez występek, którego się dopuścił. Jeśli występny odstąpi od swojej nieprawości, którą uprawiał, i będzie postępował według sprawiedliwości i moich wyroków, zachowa swe życie. Bo on odstąpił od czynów bezbożnych, które popełniał, i dlatego życie zachowa: nie umrze.

Kto ma ucho niech usłyszy co Duch mówi Kościołowi.

Rozważanie

Miniona niedziela była pierwszą niedzielą okresu przygotowania paschalnego, który rozpoczął się już we wcześniejszą środę. W jegopostny charakter wprowadza nas czytanie z Ewangelii według świętego Mateusza opowiadające o kuszeniu Jezusa w trakcie, gdy podczas pobytu na pustyni przygotywywał się do swojej misji. Podczas tego przygotowania Jezus pościł przez czterdzieści dni i nocy.

Post był dla mnie zawsze niezrozumiały. Zadawałem sobie pytania: Dlaczego post jest taki istotny? Po co nawyki dietetyczne łączyć z formami pobożnościowymi?

Odpowiedź na te pytania, w nieoczywisty sposób, podsuwa mi czytanie z Księgi Ezechiela dotyczące odpowiedzialności osobistej. Jezus w niedzielę udał się na pustynię, co odczytuję jako odcięcie się od całego rozpraszającego świata zewnętrznego. Drugim krokiem jest post, w wyniku którego człowiek odczuwa głód. Na miejscu Jezusa wyobrażam sobie siebie, nie rozpraszają mnie żadne dźwięki, nie mam też do kogo się odezwać. Pozostaje jedynie to uczucie, które pochodzi z wnętrza mnie, a nie z zewnątrz oraz na zewnątrz nie wychodzi – głód.

Dla mnie post to nie (tylko) decyzja kulinarna, ale (zwłaszcza) duchowa. W tym czasie staram się nie skupiać na czynnikach widocznych zewnętrznie, takich jak kanapka bez szynki czy gorliwe przesuwanie paciorków różańca między palcami. Ezechiel poucza nas, że nie jest ważna fasada – z zewnątrz możemy wyglądać na pobożnych, ale wewnętrznie dryfować oddalając się od Boga. Zaś ten, kto z pozoru jest grzesznikiem, może być w trakcie przemiany duchowej zmierzającej do Niego.

Okres przygotowania paschalnego przeżywam nie na zewnątrz i z zewnątrz, poprzez zwiększenie intensywności uczestnictwa w praktykach religijnych lub rekolekcjach. Koncentrując się na moim wnętrzu staram się przeanalizować motywy tego, co robię: Czy modlę się codziennie tylko dlatego, żeby wyglądać bardziej katolicko? Czemu bardziej nie angażuję się w życie wspólnoty? Co mi idzie dobrze, a co powinienem poprawić w relacji z Bogiem?

Wybrany na dzisiaj Psalm 130 mówi o tym, że każdy i każda z nas jest w stanie się nawrócić i odzyskać Boże Miłosierdzie. Ten sam Duch Święty, który poprowadził Jezusa na pustynię, prowadzi mnie w trakcie mojej medytacji do źródła i daje pokarm duchowy. Dzięki temu droga Pana, którą pragnę iść, nie jest (a przynajmniej jest w mniejszym stopniu) kręta. Bo dokładnie tak jak mówił Ezechiel, droga Pana jest prosta, tylko my, ludzie, niepotrzebnie ją – świadomie bądź nieświadomie – czynimy krętą, a na to nie pomoże już nic poza analizą samego siebie.

Dzisiejszy fragment Ewangelii według Świętego Mateusza, w którym Jezus wygłasza kazanie na temat piątego przykazania pokazuje, że materiału do pracy zawsze będzie pod dostatkiem. Ten fragment odbieram jako przestrogę przed dzieleniem grzechów na kategorie – te duże i te małe. Z zewnątrz mamy prawo, które mówi „Nie zabijaj!”, ale samo wystrzeganie się morderstwa nie czyni z nas jeszcze dobrych ludzi. Co więcej – jeżeli nie zabijamy ludzi tylko ze względu na prawo, jesteśmy po prostu złymi ludźmi na uwięzi. Poza przestrzeganiem prawa warto znaleźć w sobie prawdziwą motywację do tego, żeby nawet nie chcieć łamać tego (i każdego innego) prawa.

W tym okresie zachęcam każdą osobę do takiej medytacji, w której znajdzie dla siebie najprostszą drogę do Bożego Miłosierdzia.

Warto rozważyć

  1. Czy w Twojej praktyce religijnej jest coś, co robisz na pokaz, albo tylko dlatego, że tak wypada?
  2. Jaka jest jedna rzecz, którą można łatwo zmienić (zacząć lub przestać robić) w Twoim życiu, która zbliży Cię do Boga?
  3. Co sprawia Ci największą trudność w byciu lepszym człowiekiem?