Jezu, naucz nas się modlić – poprosili Nauczyciela jego uczniowie. Modlitwa jest szczególnym aktem człowieka, który całym sobą chce zwrócić się do Boga. Modlitwa, której nauczył Jezus, a znamy ją z dwóch świadectw ewangelistów Mateusza i Łukasza, jest osadzona w żydowskiej tradycji modlitewnej ale równocześnie zawiera treści zupełnie nowe, wprowadza odmawiających ją w doświadczenie modlitwy samego Jezusa, Syna Boga. Wołając Ojcze nasz, wypowiadamy pragnienie, by być dzieckiem Boga, na wzór Jezusa. Syn Boży ustanawia nas w słowach swojej modlitwy dziećmi Boga.
W judaizmie modlitwa była obowiązkiem każdego Żyda, który ukończył 13 rok życia. Istniały trzy podstawowe pory modlitwy: poranek, południe i wieczór. Chrześcijanie przejęli tę tradycję. W starożytnym tekście chrześcijańskim Didache, powstałym prawdopodobnie około 100 roku po Chrystusie, z którego wiele modlitw odmawiamy w czasie Liturgii Reformowanego Kościoła Katolickiego, zaleca się aby chrześcijanie odmawiali modlitwę Ojcze Nasz trzy razy dziennie. Didache kierowane było do żydów, którzy uwierzyli, że Jezus był obiecanym Mesjaszem. Modlitwa Ojcze nasz, jako modlitwa, której nauczył sam Mesjasz, zastąpiła w pierwotnych wspólnotach chrześcijańskich odmawiane żydowskie modlitwy. Modlitwa ta stała się znakiem rozpoznawczym chrześcijan, włączali się przez nią w modlitwę samego Jezusa, jednoczyli się z Ojcem, kochającym swoje córki i synów.
Modlitwa Pańska streszcza przesłanie, które Jezus skierował do swoich uczniów i uczennic. Ma nas wprowadzić w doświadczenie relacji jaka istnieje między Bogiem Ojcem a Bogiem Synem. Ma nam uświadomić obraz Boga ojcowskiego i macierzyńskiego, który nas kocha. Fundamentem naszej modlitwy jest doświadczenie Boga, który ukochał nas bezwarunkową miłością. Wypowiadając jej słowa uświadamiamy sobie, że przed Bogiem najpierw jesteśmy jego ukochanymi dziećmi. Jezus ucząc swoich uczniów modlitwy, rozpoczyna ją od bardzo intymnego słowa Abba, Tato – słowo wyrażające bliskość, czułość i troskę, bezpieczeństwo i zaufanie.
Zapraszam cię teraz drogi czytelniku i czytelniczko, zamknij na chwilę oczy, uświadom sobie „Bóg jest moim Tatą”, „Mam Tate, który jest wszechmogący”.
Używam słowa Tata dlatego, że właśnie takiego słowa użył Jezus. Słowo Tata, Ojciec, nie wyczerpuje jednak rodzicielskiego obrazu Boga. Z całą pewnością, możemy i nawet czasem powinniśmy myśleć o Bogu jako o naszej Matce, Mamie. Mamy różne obrazy i wspomnienia naszych rodziców, niektóre są piękne, dobre inne smutne, przywołujące zranienia. Czasem samo słowo Ojciec lub Matka nas blokuje. Jezus chce podzielić się z nami Jego relacją z Tatą, która była pełna dobra i miłości. Przyjmij tą relację Jezusa jako tę, w której chcesz i możesz uczestniczyć, która może uzdrowić również twoje relacje z rodzicami.
Prezbiter Tomasz Puchalski