Ezechiel czyli Bóg czyni mocnym.


Ez 18, 1-4; 25-28
PAN przemówił do mnie w tych słowach: „Dlaczego powtarzacie między sobą to przysłowie o ziemi Izraela: «Ojcowie jedli niedojrzałe grono,a dzieciom cierpną zęby»? Na moje życie, wyrocznia PANA BOGA – nie będziecie więcej powtarzać tego przysłowia w Izraelu. Bo każde życie ludzkie zależy ode Mnie. Moje jest życie ojca i życie syna. Każdy jednak, kto grzeszy, umrze.

Wy jednak twierdzicie: Postępowanie PANA nie jest słuszne. Słuchajcie więc, ludu izraelski: Czy moje postępowanie jest niesłuszne, czy raczej wasze? Gdy bowiem sprawiedliwy przestanie postępować uczciwie, gdy będzie czynił bezprawie i umrze, to umrze z powodu bezprawia, które czynił. Gdy natomiast bezbożny porzuci swoje grzeszne postępowanie i będzie przestrzegał prawa i sprawiedliwości, zachowa swoje życie. Jeśli się opamięta i porzuci wszystkie swoje przestępstwa, których się dopuszczał, na pewno będzie żył, nie umrze.

Niektórzy z nas uczestniczą lub uczestniczyli w różnych grupach wsparcia lub korzystało z pomocy psychologów. Bardzo często w tych okolicznościach musimy się uporać z naszą przeszłością, z naszą rodziną, pogodzić z pewnymi rzeczami, zaakceptować je, przepracować aby coś mogło się zmienić. Uświadamiamy sobie jak bardzo to wszystko wpływa na nas dziś.

Tak to już chyba jest, że jako istoty społeczne nosimy w sobie dobro i zło poprzednich pokoleń, konsekwencje ich wyborów i decyzji. Czasem w ten sposób usprawiedliwiamy swoje wybory i czyny, zdarza się, że oskarżamy naszych rodziców, dziadków, przodków, rodaków o nasze dzisiejsze niepowodzenia. Czasem to oskarżenie kierujemy też wobec naszej własnej przeszłości albo ludzi, którzy wpłynęli na nas. Mogłoby się zdawać, że żyjemy w jakimś dominie historii, na który mamy mały wpływ. Wciąż ponosimy odpowiedzialność za przeszłość. W takim przeświadczeniu żyli również Izraelici, którzy doświadczyli niewoli w Babilonie. Oskarżali za to swoich przodków „nasi ojcowie jedli kwaśne winogrona a nam cierpną zęby”.

I to jest część prawdy o naszym życiu i otaczającym nas świecie. Bóg jednak, przez usta Ezechiela nie godzi się na to abyśmy akceptowali taki fatalizm – nieuchronność wydarzeń.

Cała Księga Ezechiela (Ezechiel – Bóg jest mocny, Bóg czyni mocnym) jest fascynująca.

Kilka słów o samym autorze. Prorok był żonaty ale jego żona zmarła w niewyjaśnionych okolicznościach. Bardzo pragnął być kapłanem ale nie zdążył objąć funkcji przez najazd babilończyków na Jerozolimę. Razem z innymi mieszkańcami Świętego Miasta, w tym z królem, dostojnikami, kapłanami, został deportowany do Mezopotamii. W piątym roku po wygnaniu, siedząc w obozie dla jeńców, nad jednym z babilońskich kanałów nawadniających został zaskoczony wizją Chwały Boga, która zamiast przebywać nad Arką Przymierza, opuściła Jerozolimie i przebywała w Babilonie, aby spotkać się z Ezechielem – wywołało to w nim niesamowite poruszenie – Bóg opuścił swój dom.

Księga Ezechiela próbuje odpowiedzieć na pytanie – co się stało, że na Izrael spadły klęski, dlaczego Izraelici odwracają się od Jahwe, czy nie jest on wystarczająco silny aby ich obronić? Dziedzictwo Boga traci na znaczeniu a w siłę rośnie Babilon. Dla wielu Izraelitów był to dowód, że babiloński bóg Marduk, jest potężniejszy. Nawet zniszczenie świątyni jerozolimskiej wielu odczytało jako klęskę Boga Jahwe i objawienie się potęgi Marduka. Doświadczenie Ezechiela nie tylko ma wytłumaczyć sytuację, w której znajdują się członkowie i członkinie Narodu Wybranego ale przede wszystkim pobudzić wiarę i nadzieję Izraela. To nie słabość Jahwe doprowadziła do upadku królestwa i Świętego Miasta ale bałwochwalstwo ludu, jego zdrada. Pierwsza część księgi Ezechiela to ostre zarzuty wobec Izraela. Które jednak się kończą, księga staje się księgą nadziei, w której Bóg obiecuje, że nastanie dzień gdy Świątynia zostanie odbudowana w sposób nadprzyrodzony, jeszcze piękniejsza niż do tej pory, wypłynie z niej źródło wody życia, ratunku i zbawienia a przyjdą do niej wszystkie narody i zostaną zbawione. Sam Bóg tego dokona.

To prawda więc, że ponosimy konsekwencje naszych wyborów i wyborów naszych przodków – jesteśmy częścią wspólnoty, w której żyjemy: rodziny, Kościoła, narodu. Nie może to być jednak dla nas absolutnie żadnym usprawiedliwieniem aby zaniedbywać naszą odnowę życia, aby popadać w stagnację, aby zadowalać się bylejakością. Bóg przez Ezechiela mówi nam dziś, że przeszłość jest, często bardzo trudna ale Bóg daje nam codziennie szansę, codziennie możemy w nim znaleźć nowy początek i choć czasem nadal będziemy dźwigać konsekwencje przeszłości, możemy je teraz dźwigać razem z Nim, który dzięki tej współpracy, wszystko przemieni, on sam może przygotować dla nas wspaniałą przyszłość. Niekoniecznie będzie się ona przejawiać w bezproblemowym życiu ale w bliskości Boga, który odmieni nasze życie przez Ducha Świętego i Jego nieustanne w nas zamieszkiwanie, w nas tj w członkach i członkiniach Ciała Chrystusa – Kościoła, Nowego Izraela. Bóg dziś przez Ezechiela mówi Tobie, czy chcesz przyjąć nowe życie, nową szanse, nowy początek. Tradycja chrześcijańska nazywa naszą pozytywną odpowiedź na to pytanie i propozycję Boga słowem nawrócenie – metanoia, czyli odnowa myślenia.

Jakim jest to odnowione myślenie?
Jaką postawę mamy przyjąć mówi nam dziś Św. Paweł w liście do Filipian – mamy przyjąć tożsamość Jezusa Chrystusa – on ma być naszą tożsamością – żyje już nie ja, żyje we mnie Chrystus -, mamy przyjąć Chrystusa postawy i sposób myślenia. To jest prawdziwym nawróceniem. Poznamy to po owocach Ducha Świętego w naszym życiu: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie (Gal 5, 22-23).

Co dzisiejsza Liturgia Słowa mówi nam o człowieku i Bogu: jesteśmy istotami wspólnotowymi, i nie możemy tych naszych wspólnot lekceważyć. Choć nie mamy wpływu na przeszłość to od nas i naszej współpracy z Bogiem zależy teraźniejszość i przyszłość. Nie jesteśmy odpowiedzieli za wybory przodków ale ponosimy często ich konsekwencje. Wszystko jednak jest nadal w naszych rękach i rękach Boga, bo jest dobry! Nieustannie chce odnawiać nasze życie i daje nam wzór Jezusa, którego naśladowanie otwiera nas na Ducha Świętego, przez co jeszcze bardziej stajemy się podobni do Boga, doświadczamy przebóstwienia naszego życia. To jest dobra nowina.

Prezbiter Tomasz Puchalski
Homilia z 26 Niedzieli w ciągu roku
1-10-2017