Ucisk ubogich. Pomyłka grzeszników (Mdr 2, 1a.12-22)
Bezsensownie rozumując, mówili sobie:
Nasze życie jest krótkie i pełne zmartwień,
nic nie zdoła zapobiec śmierci człowieka.
Zasadźmy się na sprawiedliwego,
gdyż on nam przeszkadza,
utrudnia nasze działania,
zarzuca nam niewierność względem Prawa
i wypomina złe wychowanie.
Chwali się, że zna Boga,
nazywa siebie dzieckiem Pana,
a przy tym potępia nasze przekonania.
Już sam jego widok jest nieznośny,
bo zachowuje się nie tak jak inni,
chodzi własnymi ścieżkami.
Uważa nas za ludzi fałszywych
i omija nasze drogi jak coś nieczystego.
Twierdzi, że prawi na końcu będą szczęśliwi
i przechwala się, że ma Boga za ojca.
Zobaczmy, czy prawdziwe są jego słowa,
sprawdźmy, jaki będzie jego koniec.
Jeśli rzeczywiście prawy jest synem Boga,
to On przyjdzie mu z pomocą,
ocali go z mocy nieprzyjaciół.
Poddajmy go obelgom i torturom,
by przekonać się, czy jest łagodny
i na ile wystarczy mu cierpliwości.
Skażmy go na śmierć wśród hańby,
gdyż sam zapewnia, że nadejdzie dla niego pomoc.
Tak pomyśleli i zostali zwiedzeni,
zaślepiła ich własna podłość.
Nie poznali tajemnic Boga,
nie oczekiwali nagrody za pobożność,
nie docenili zapłaty należnej żyjącym nienagannie.
Wprowadzenie
- Księga, z której pochodzi fragment, jest czasami nazywana Księgą Mądrości Salomona. Pochodzenie, datowanie, a nawet kontekst kulturowy tej księgi są jednak dalekie od postaci Salomona. To honorowe autorstwo jest przypisywane Salomonowi ze względu na charakter mądrościowy całej księgi, która jest kojarzona bezpośrednio z Salomonem. Prawdziwy autor jest nieznany, lecz można wnioskować z kontekstu kulturowego, że była to osoba z gruntownym wykształceniem teologicznym pochodzenia aleksandryjskiego.
- Adresatami są członkowie diaspory żydowskiej środowisku helleńskim. Świadczą o tym nawiązania do kultury greckiej oraz znajomość greckich bóstw. Sam przekaz księgi jest natomiast swojego rodzaju kazaniem czy nauczaniem o żydowskich praktykach religijnych. Z tego przekazu można także wywnioskować, że jego adresatom nie do końca udawało się podtrzymywać kult Boga w diasporach oddalonych od wcześniejszego centrum kultu.
- Źródła, z których pochodzi księga, datowane są pomiędzy 50 a 3 rokiem przed Chrystusem, czyli około 900 lat po zakończeniu rządów Salomona. W przeciwieństwie do czasów Salomona, kult nie był już tak bardzo skupiony wokół Świątyni Jerozolimskiej, a żydzi tworzyli diaspory skupione wokół synagog.
- W Biblii Ekumenicznej nazwy perykop składających się na rozdział, z którego pochodzi ten fragment mają nazwy kolejno: Nieprawi szukają tylko uciech (Mdr 2,1-9), Ucisk ubogich (10-20), Pomyłka grzeszników (21-24). Grzesznicy skupieni na dobrach doczesnych nie tylko podważają zasadność Prawa Bożego, lecz także gardzą ludźmi pobożnymi.
- Dzisiejsze czytanie można wprost odczytywać jako zapowiedź Mesjasza, który zostanie posłany przez Boga. Wyraźnie widać w nim analogie do faryzeuszy, Jezusa i jego odbioru przez mieszkańców Jerozolimy. Bardzo wyraźna jest także chęć zgładzenia przez tych pierwszych Syna Bożego i wystawienia Go na próbę.
- Tajemnicą Boga, o którym mowa w zakończeniu, jest dopełnienie przymierza ze Starego Testamentu i poznanie dzieła zbawienia. Z Nowego Testamentu wiemy, że to Jezus przez swoje narodziny, nauczanie oraz śmierć na Krzyżu i zmartwychwstanie przybliża nas do poznania tej tajemnicy, do poznania pełni Boga na tyle, na ile ludzie są w stanie to pojąć.
- Mądrość, o której mowa w tej księdze nie odnosi się do wykształcenia naukowego, uniwersyteckiego, którą może posiąść człowiek z własnej inicjatywy i na własną rękę. Starotestamentowa mądrość odnosi się do daru od Boga, dzięki której człowiek jest w stanie poznać rzeczy, które wpływają korzystnie na jego wzrost duchowy i kierują na drogę świętości.
Rozważanie
W cyklu czytań w trakcie okresu przygotowania paschalnego zbliżamy się do tajemnicy najbliższego kontaktu Boga z ludźmi. Bóg, który w kulturze żydowskiej znajduje się w najwyższych niebiosach, czyli jest poza zasięgiem ludzkim, zostaje wprowadzony pośród ludzi jako jeden z nich.
Autor fragmentu koncentruje swoją uwagę na grzesznikach, a moim zdaniem także i niewierzących, którzy przez brak wiary i sprzeciwianie się Prawu nie mogą korzystać z błogosławieństw będących nagrodą za trwanie w wierze oraz życie w świętości. Wynika z tego postawa, w której człowiek cieszy się z tego, co ma tu i teraz. Wizja nagrody w życiu wiecznym do takich osób nie przemawia i nie mają potrzeby poświęcania się dla niej.
Wiara innych ludzi jest postrzegana przez grzesznika jako słabość oraz okazja do wykorzystania tej słabości dla własnych celów. Wyobraźmy sobie tutaj firmę produkującą obuwie, która chęcią zarobienia większych pieniędzy obniża cenę produkowanych butów, żeby konkurować z lokalnymi producentami. Firma ta może sobie pozwolić na udzielenie rabatu dzięki różnego rodzaju zniżkom handlowym za zamawianie dużych ilości materiału oraz zlecając produkcję do kraju, w którym praca jest tania. Szewc, który zarabia na swoje utrzymanie dzięki wiedzy gromadzonej przez pokolenia, będzie zmuszony w końcu skapitulować, a w najgorszym przypadku zbankrutuje. Stratni mogą być nawet pracownicy tej dobrze zarabiającej firmy, którzy za ciężką pracę fizyczną nie zarabiają godnie.
Tajemnice Boga mają tę cechę, że są ukryte przed człowiekiem do czasu, kiedy Jego plan się nie wypełni. Łatwo jest przewidzieć krótkoterminowe konsekwencje naszych czynów – dzisiaj możemy kupić buty na promocji albo zjeść smacznego tosta z awokado. W przyszłości jednak dziwimy się zawalonymi halami produkcyjnymi, wojnami domowymi w uboższych częściach świata czy katastrofami ekologicznymi wywołanymi nieodpowiedzialną uprawą. Nie brakuje też internetowych memów naśmiewających się z ludzi, którzy starają się podejmować bardziej świadome decyzje odmawiając sobie niektórych wygód. Moim zdaniem chrześcijaństwo dające nam możliwość bycia zbawionymi wymaga od nas też bardziej świadomego stylu podejmowania decyzji.
W podobnym tonie wybrzmiewa dzisiejszy fragment Ewangelii według Świętego Jana, gdzie grzeszni i niewierzący czyhają na życie Jezusa. On przybywając do Świątyni jest Bogiem, ale także i człowiekiem. Sprawia to, że ten sprawiedliwy człowiek jest łatwym celem dla straży świątynnej. Faryzeusze wielokrotnie planowali zamach na Jezusa: Usiłowali więc Go pojmać, ale nikt nie podniósł na Niego ręki, bo jeszcze nie nadeszła Jego godzina (J 7, 30). Byli oni bardzo dobrze zaznajomieni z proroctwami o przyjściu Mesjasza, widzieli na własne oczy Jezusa i słyszeli, jak przemawia. Wygodniejsze jest wyczekiwanie Mesjasza niż przyjęcie Go, przy czym nawet ci uczeni w Piśmie nie byli w stanie zdać sobie sprawy z jego późniejszej roli.
Warto rozważyć
- Czy potrafisz cierpliwie zapracować na nagrodę, czy zawsze szukasz natychmiastowej gratyfikacji?
- Często patrzysz na swoje potencjalne korzyści przez pryzmat konsekwencji dla siebie i innych?
- Co myślisz o faryzeuszach, którzy próbowali wybić się przepytując Jezusa z niuansów Prawa? Jesteś człowiekiem, albo znasz takiego, który dla własnego lepszego wrażenia kwestionowałby wartość innego?