4 niedziela Adwentu – rozważanie do Ewangelii


Dziś jest już 4 niedziela Adwentu i podczas Eucharystii czytamy fragment Ewangelii, gdzie Maryja po zwiastowaniu odwiedza swoją krewną Elżbietę: odszukaj w Biblii Ewangelię wg św. Łukasza, rozdział 1, wersety 39-45:

W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w [pokoleniu] Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana.

Ten fragment wiele mi mówi o Kościele i naszym chrześcijańskim życiu, toteż chciałbym podzielić się czteroma krótkimi myślami.

1. Maryja poszła z pośpiechem w góry.
Przy zwiastowaniu Maryja została napełniona Duchem Świętym. Każdy z nas stał się Jego świątynią poprzez chrzest. Duch św. przynagla nas, abyśmy wypełniali wolę Ojca niezwłocznie, nie czekając na nic. Na Boże wołanie mamy odpowiedzieć natychmiast, jak apostołowie, którzy zostawili swoje łodzie i sieci oraz rodziny i poszli za Jezusem. I co więcej, Bóg powołuje nas do wielkich rzeczy. Maryja wyszła w góry. Nasze góry są duchowe. Czekają na nas ambitne zadania, które są na naszą miarę, jesteśmy w stanie – z Bożą pomocą – podołać temu wszystkiemu, co nas spotka w życiu.

2. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi poruszyło się dzieciątko w jej łonie.
Nie jesteśmy w stanie zatrzymać otrzymanego daru od Boga tylko dla siebie. Bóg przez nas chce się wszystkim rozdawać. Podczas chrztu otrzymaliśmy godność prorocką. Każdy z nas otrzymał powołanie, aby komuś „coś ważnego” powiedzieć, aby zostać czyimś prorokiem, jak Jan Chrzciciel.
W ten sposób budujemy Kościół. Włączamy innych do wspólnoty wierzących przez to, że dzięki naszym słowom, czynom, gestom, postawom przywróciny nadzieję drugiemu człowiekowi.

3. Dialog Maryi i Elżbiety, a także Jezusa i Jana Chrzciciela, jest dla mnie obrazem wspólnoty miłości, jakiej doświadczymy w Trójcy Świętej. Wraz z językiem miłości przekazywane są dary Ducha Świętego, jak dar radości czy dar proroctwa. Duch Święty jest wśród nas, jest w nas. Dzięki Niemu tworzymy jeden Kościół bez względu na to, do jakiego lokalnego Kościoła należymy.

4. Powołanie.
Ojcowie Kościoła upatrują w tym wydarzeniu także uświęcenie Jana Chrzciciela zanim jeszcze się narodził. Życie każdego z nas nie jest w oczach Boga przypadkiem. Życie każdego z nas ma sens i swój cel. Pięknie to zostało ujęte w Księdze Jeremiasza (Jr 1, 5):
„Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię, nim przyszedłeś na świat, poświęciłem cię, prorokiem dla narodów ustanowiłem cię”.