Jedna z najciekawszych i tajemniczych świętych kobiet średniowiecza. W jednym z najtrudniejszych okresów w historii doświadczyła przekonania, że wszystko będzie dobrze, że zło nie będzie triumfować ponieważ Miłość Boga jest większa niż wszystko. W swoich tekstach często o Bogu pisała jako o matce, kobiecie. Jej doświadczenie Boga było przepełnione delikatnością, czułością – co w średniowieczu nie było oczywiste.
Obok Hildegardy z Bingen, Katarzyny ze Sieny czy Brygidy z Kildare idzie ona w pochodzie, wielkim pochodzie świętych kobiet średniowiecza, która w czasach niepewności, strachu i wojen, niosły chrześcijanom i chrześcijankom orędzie Bożego miłosierdzia, miłości i troski.
Poznaję więc przez łaskę Bożą, że powinnam mocno trzymać się wiary i z nie mniejszym przekonaniem wierzyć, że wszystko będzie dobrze
– Juliana z Norwich
Juliana z Norwich urodziła się w Anglii około roku 1343, dokładna data śmierci nie jest znana. Pustelnica i jedna z najważniejszych przedstawicielek mistycyzmu chrześcijańskiego, nazwana przez Thomasa Mertona największą angielską mistyczką i teologiem.
Mieszkała w rekluzji przy kościele pw. św. Juliana w Norwich, od którego najprawdopodobniej otrzymała imię. Kiedy w 1373 roku ciężko zachorowała, była przekonana o zbliżającej się śmierci. Własnie wtedy, gdy przyszedł prezbiter i pokazał jej krzyż, doznała serii szesnastu objawień. Wizje skończyły się, gdy Julianna wyzdrowiała.
Julianna sporządziła listę swoich wizji wraz z krótkim komentarzem. Około 20 lat później stworzyła dzieło będące rozwinięciem pierwszego tekstu. Były to Objawienia Bożej Miłości, według współczesnych badań pierwsza anglojęzyczna książka napisana przez kobietę. Z wielka wiarą Julianna świadczy, że „Pan nasz nie był nigdy zagniewany i nigdy nie będzie. Ponieważ jest Bogiem, jest dobry, jest prawdą, jest miłością, jest pokojem”. Opowiadając o miłości Boga nie obawiała się porównywać jej z miłością macierzyńską, a nawet samego Boga nazywała Matką.