Przesłanie biskupa Franciszka na Adwent 2019
Drogie Siostry i Bracia,
Chciałbym podzielić się z Wami kilkoma przemyśleniami na temat świętego czasu, jakim jest Adwent. Kiedy gdzieś podróżujemy, zwykle nie zabieramy ze sobą wszystkiego, co mamy, a tylko najważniejsze rzeczy. Kiedy wędrujemy poprzez Adwent, warto zadać sobie pytanie: co jest najważniejszą rzeczą, którą zawsze powinienem mieć przy sobie?
Dla mnie odpowiedzią na to pytanie jest prawie zawsze nadzieja. Nadzieja rodzi się głęboko w nas w tym miejscu, z którego wypływa w nas Życie. Nadzieja jest tym, co łączy nas z Bogiem. Jest gwiazdą, główną bohaterką Adwentu.
Kiedy myślę o wspólnotach w ECC (Ekumenicznej Wspólnocie Katolickiej), jestem przekonany, że nadzieja przejawia się w nich za każdym razem w radosnym podnieceniu, które towarzyszy wszystkiemu, co nowe: nowy duchowny, nowa przestrzeń modlitewna, nowe pomysły, nowi członkowie.
Ale jest jeszcze inny rodzaj nadziei. Takiej, której towarzyszy uczucie niepokoju, napięcia, ciążącego brzemienia. Tak dzieje się, kiedy odchodzi duchowny ze względu na emeryturę lub pogarszający się stan zdrowia. Albo kiedy ludzie z różnych powodów opuszczają swoją wspólnotę. Łatwo wtedy o smutek lub zniechęcenie.
To właśnie nadzieja pozwala nam doświadczyć Wielkanocy w okresie Adwentu. To Bóg pozwala zmartwychwstać małej cząstce nas, kiedy jesteśmy przytłoczeni życiem albo znajdujemy się na jego marginesie. Tak jak Chrystus rodzi się na nowo i jak Chrystusowe Ciało przemienia się, tak samo i my nie zapominajmy o tym małym źródle wody tętniącym w nas nieustannie, które pozwala nam dostrzec nowe możliwości tuż za rogiem i odrzucić cierpienie i zamęt.
Jeśli mogę coś zaproponować: spróbujcie dostrzec w swoim życiu i w życiu innych te chwile, w których rodzi się w Was i w innych nadzieja. Może porozmawiajcie z innymi o nadziei. Możecie spytać: czy kiedykolwiek zdarzyło Wam się bardzo pragnąć nadziei i nagle odkrywaliście, że właśnie jej doświadczacie? Jakie to było uczucie?
Niekiedy sama rozmowa z drugim człowiekiem rozbudza w nas nadzieję. (Możecie porozmawiać na ten temat z osobami z różnych kościołów i religii, zupełnie tak, jak robił to Jezus.) To trochę jak patrzenie z kimś na zachód słońca albo inne piękne zjawisko i zadawanie tej drugiej osobie pytania: co czujesz?
Nadzieja jest najważniejszą rzeczą, którą możesz zabrać ze sobą w podróż. Niech to będzie dla Was prawdziwie obfity czas we wszelkie błogosławieństwo!
Wasz brat,
+Franciszek
Biskup Przewodniczący Ekumenicznej Wspólnoty Katolickiej