„Oto Panna pocznie i porodzi Syna” czyli o święceniu kobiet.
Ks. Tomasz Puchalski
Od dłuższego czasu w chrześcijańskich Kościołach trwają dyskusje na temat święceń (ordynacji) kobiet. Chciałbym się podzielić swoimi przemyśleniami na ten temat. Kościół, dla którego zostałem wyświęcony dopuszcza kobiety do pełnej posługi w Kościele (podobnie jak wiele innych Kościołów tradycji starokatolickiej), dlatego też debacie, jaka się na ten temat toczy, przyglądam się od dłuższego czasu. Kilka lat temu, znajomy opowiedział mi o rozmowie jaka odbyła się podczas obiadu w jednej z parafii rzymskokatolickich wśród duchownych zaproszonych na „odpust”. Jednym z tematów okazał się Kościół, do którego należę i to, że udzielamy święceń kobietom. Jedyny argument, który można uznać za merytoryczny, został zaproponowany przez jednego z obecnych na obiedzie zakonników. Stwierdził on, że przecież kobieta nie może być księdzem, bo „oto Panna pocznie i porodzi Syna”, nie córkę! Zdanie to ma więcej wspólnego z dyskusją niż mogłoby się wydawać.
- Argument Wcielenia.
Najpierw pytanie, kim jest i jaką funkcję pełni we wspólnocie ksiądz – prezbiter lub biskup? Ksiądz działa w osobie Chrystusa i reprezentuje Go w lokalnej wspólnocie, jest „drugim Chrystusem – alter Christus”. W tym kontekście zrozumiały jest argument, że „oto Panna pocznie i porodzi Syna”. Prezbiter czy biskup, który jest znakiem Chrystusa, a znak powinien być zrozumiały i „wyraźny”, powinien być mężczyzną. I wszystko wydaje się jasne. Tylko czy na pewno?
Kościoły chrześcijańskie, idąc za nauką Ojców Kościoła, powtarzają, że Chrystus zbawił naturę, którą przyjął. Poprzez akt wcielenia, odwieczne Słowo Ojca przyjmuje ciało z ludzkiej kobiety, przyjmuje naturę człowieka. Integralną częścią człowieka jest płeć, którą posiadał też Jezusa – Mężczyzna. Czy jednak płeć jest istotowo ważna w dziele zbawienia? Czy Chrystus mógłby zbawić stworzenie gdyby przyjął płeć kobiety – „oto Panna pocznie i porodzi córkę?”. Istotą wcielenia jest przyjęcie ludzkiej natury. Płeć, choć nierozerwalnie związana z każdą osobą, nie jest istotowo ważna dla samego zbawienia. Gdyby tak było należałoby uznać, że kobiety nie są zbawione, ponieważ Chrystus był mężczyzną a nie kobietą. Czy więc kobieta może być wyraźnym znakiem Chrystusa w Kościele? Uważam, że tak ponieważ jest człowiekiem i co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości. Kobieta jako człowiek może reprezentowania Chrystusa tak samo jak mężczyzna.
- Apostołowie – mężczyźni.
Czy rzeczywiście, Kościół nie może wyświęcić kobiety ponieważ Apostołami byli sami mężczyźni? Czas w którym żył Jezus i Apostołowie, nie był łatwy dla kobiet. Ich świadectwa nie były uznawane za wiarygodne. Gdyby Jezus całą misję głoszenia Królestwa Bożego oddał kobietom, istnieje prawdopodobieństwo, że byłyby one zupełnie zlekceważone. Jezus jednak w swojej wspólnocie ustanowił inne standardy. Obok Apostołów – mężczyzn były też kobiety m.in. Maria Magdalena. Po zmartwychwstaniu to właśnie kobiety stają się Apostołkami dla dwunastu a Maria Magdalena jest pierwszą, która poznaje prawdę, że Jezus Zmartwychwstał. Zostaje jej powierzona misja, bez której mogłoby dziś nie być chrześcijaństwa. Ona miała pójść i powiedzieć uczniom, że Jezus zmartwychwstał – stąd starożytny tytuł Marii Magdaleny – Apostołka Apostołów. Nie ma Kościoła bez kobiet i misji chrześcijańskiej bez Apostołki Apostołów. Dziś, w świecie w którym świadectwo kobiet jest uznawane za tak samo prawdziwe jak mężczyzn, kobiety powinny mieć prawo zwiastować, że Jezus zmartwychwstał, poprzez słowo i sprawowanie sakramentów.
Polecam również argumentację Kościołów starokatolickich zrzeszonych w Unii Utrechckiej Kościołów starokatolickich. Poniższe argumenty pochodzą z dokumentu „Kościół i wspólnota kościelna” – raport międzynarodowej rzymskokatolicko-starokatolickiej komisji dialogu (2009)
6.3.3 Kwestia święceń kobiet do posługi kapłańskiej
(56) Kolejną kwestią różniącą nasze wspólnoty jest stosowana przez większość Kościołów starokatolickich Unii Utrechckiej praktyka święceń kobiet do służby kapłańskiej, która stanowi innowację w – ukształtowanej przed tradycję Kościoła starożytnego – dyscyplinie kościelnej. Kwestia ta znajduje się jednak na innej płaszczyźnie niż pozostałe różnice wymienione dotychczas, ponieważ zarówno Kościół Starokatolicki, jak i Rzymskokatolicki mają w gruncie rzeczy to samo rozumienie trójstopniowego sakramentalnego ordo Kościoła, przy czym jego jądrem jest urząd biskupa, rozumiany w świetle powyższych rozważań nt. episkopé (por. nr 13-15; 20-26), umocowany w posłannictwie, które Jezus Chrystus w mocy Ducha Świętego powierzył apostołom i upoważnił ich do jego wypełniania (por. AK-O/5g; O-RK I/9).
6.3.3.2 Stanowisko starokatolickie
(63) Spora część Kościołów starokatolickich wprowadziła pod koniec minionego stulecia praktykę, zgodnie z którą także kobiety mogą być powoływane do wypełniania trójstopniowego urzędu apostolskiego względnie wyświęcane do służby kapłańskiej. Ta nowa praktyka spotyka się z zastrzeżeniami, które funkcjonują na różnych płaszczyznach.
(64) Po pierwsze jest to fakt nie przystający do dotychczasowej praktyki Kościoła katolickiego, który nie znał święceń kobiet do służby kapłańskiej. Na ile mamy tutaj do czynienia z autentyczną Tradycją w sensie instancji zaświadczającej o wierze (por. powyżej nr 23) lub „tylko” z historycznym faktem o długim jednak trwaniu, jest pośród różnych Kościołów chrześcijańskich przedmiotem kontrowersji.
(65) Teologia starokatolicka doszła w większości do przekonania, że nieświęcenie kobiet należy widzieć przede wszystkim jako konsekwencje patriarchalnej i androcentrycznej kultury starożytnego świata, w której wyrażona została również tradycja biblijna i w której kobiety były zasadniczo poddane mężczyznom i stąd też postrzegane jako nie nadające się do wypełniania publicznych funkcji kierowniczych. W większości niezbyt licznych świadectw i uzasadnień negujących możliwość dopuszczania kobiet do święceń kapłańskich można odnaleźć powtarzane przez stulecia argumenty, zakładające wyobrażenie kobiety, które dziś nie może być reprezentowane przez chrześcijańską antropologię: w odniesieniu do swojej duszy lub ducha „przed Bogiem” kobiety postrzegane są zasadniczo na równi z mężczyznami, jednak w odniesieniu do konkretnej, cielesnej egzystencji, realizującej się w obszarach społecznych tego świata, znajduje się one w drugiej kolejnoœci za mężczyznami i jemu są podporządkowane.
(66) Aby uzasadnić kontynuowanie dotychczasowej praktyki zakazującej święceń kobiet do posługi kapłańskiej wskazuje się obecnie na przykład Jezusa, który powołał do kręgu Dwunastu Apostołów tylko mężczyzn. Teologia starokatolicka nie jest o tym przekonana, że z wyboru Dwunastu oraz z ich posłannictwa do Ludu Izraela musi koniecznie wynikać domyślna wola Jezusa w sensie ustalonego porządku, zgodnie z którym urząd koœcielny musi pozostać zastrzeżony dla mężczyzn w zmieniających się uwarunkowaniach kulturowych oraz historiozbawczych. Nie istnieje na tę okoliczność żadne słowo Jezusa, z którego wynikałoby, że proces wyboru musi być absolutnie rozumiany w tym sensie.
(67) Po drugie pojawia się równie¿ argumentacja związana z metaforą Oblubienicy, w świetle której należy widzieć i ukazywać duchowy związek między Jezusem Chrystusem a Jego Kościołem. Dynamika miłości między Chrystusem a Jego Kościołem, którą najlepiej możemy porównaæ z miłością między oblubieńcem a oblubienicą (mężczyzną a kobietą), wymaga naturalnego odwzorowania (naturhaft abbildliche Darstellung) w centralnym wydarzeniu sprawowania Eucharystii, zgodnie z którym męski kapłan wskazuje na Chrystusa, a uczestnicząca w celebracji wspólnota musi postrzegaæ się w przenośnym sensie za element żeński, przyjmujący łaskę (w tym kontekście pojawia się asocjacja maryjna).
(68) Teologia starokatolicka nie może pojąć dominacji tej metafory w rozumowaniu teologicznym, jak i logiki takiej symboliki płciowej, która w tak nietypowy sposób wyróżnia znaczenie męskiej płciowości Bogoczłowieczego Odkupiciela Jezusa Chrystusa; w tym aspekcie teologia starokatolicka orientuje się na starokościelnym przekonaniu stanowiącym: „Tylko to, co zostało przyjęte we Wcieleniu i z Bogiem zjednoczone, zostało zbawione”. Pan przyjął wspólną dla mężczyzn i kobiety ludzką natureę.
(69) Teologia starokatolicka wskazuje również na to, że wprawdzie biskup jako ten, który przewodniczy Eucharystii w swojej służbie zwiastowania, uświęcania i kierowania powierzoną mu wspólnotą kościelną, reprezentuje Jezusa Chrystusa (a tym samym manifestuje priorytetowość Bożej inicjatywy zbawienia podarowanej ludziom), to jednak reprezentuje on również ukonstytuowany przez Ducha Świętego i przez niego ożywiony Kościół, co ukazuje kierowane do Boga tzw. modlitwy prezydialne liturgii eucharystycznej.
(70) Kościoły starokatolickie, które po długim zmaganiu wprowadziły święcenie kobiet do kapłańskiej służby, nie chcą tym samym negować opartej na Piśmie i Tradycji apostolskości Kościoła, ani też sakramentalności święceń kapłańskich, ani też zmieniać ich istoty. W świetle przemian kulturowych, które doprowadziły m.in. do tego, że obecnie kobiety, tak jak mężczyźni, biorą na siebie odpowiedzialność stanowisk kierowniczych, Kościoły starokatolickie wierzą, iż Ewangelia oraz troska o przekazywanie wiary zobowiązuje je do uczynienia takiego, a innego kroku; podobnie jak Kościół w minionych epokach wciąż na nowo wierzył, iż rozpoznaje kairos odpowiedzialnej inkulturacji przesłania Chrystusowego, tak i dziś Kościoły starokatolickie chcąc pozostać mu wierne podjęły decyzję o wyświęcaniu kobiet.