Wyciąganie daleko idących wniosków na podstawie niejasnych słów z Kpł 18,22 i Kpł 20,13 przypomina budowanie domu na piasku. Może być też śmiertelnie niebezpieczne.
Artykuł: Paweł Rakowski
Teksty biblijne, których używa się we współczesnych dyskusjach o osobach LGBTQ+, zawierają niejednoznaczności. Nie inaczej jest w przypadku Księgi Kapłańskiej i jej dwóch wersetów: „Nie będziesz obcował z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą. To jest obrzydliwość!” (Kpł 18,22) oraz: „Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, sami tę śmierć na siebie ściągnęli.” (Kpł 20,13). Po polsku zakaz wydaje się brzmieć jasno, czarno na białym, jak kawa na ławę, ale… jest bardzo wiele „ale”, gdy czytamy tekst hebrajski.
Pierwsze i podstawowe „ale”, które dotyczy jakiegokolwiek wersetu biblijnego to kontekst w jakim się on pojawia. Księga Kapłańska to zbiór najróżniejszych starożytnych przepisów Izraela. Oba wspomniane wersety pojawiają się w miejscu, gdzie mamy zakazy pozbierane w całe bloki (Kpł 18,6–23 oraz 20,9–21). W Kpł 18,6–23 czytamy o zakazach kontaktów seksualnych z krewnymi (matką, siostrą, ciocią, wnuczką, synową, bratową, siostrą żony czy macochą), czy podczas miesiączkowania kobiety. Wszystkie zakazy, oprócz jednego, dotyczą mężczyzn. Jedyny zakaz dla kobiet dotyczy kontaktu seksualnego ze zwierzęciem („aby się z nim złączyć”, Kpł 18,23). Zatem, jakkolwiek wulgarnie to nie zabrzmi, w tych tekstach temat dotyczyłby samej idei penetracji jako takiej, którą mógł dokonać tylko rodzaj męski (mężczyzna lub samiec), ponieważ to rodzaj męski posiada penisa. I najprawdopodobniej z tego powodu w tych miejscach nie ma nic o kontaktach seksualnych między kobietami. Wyrażenie „leżeć z mężczyzną jak z kobietą” (które polskim czytelnikom Biblii przetłumaczono jako „obcować”) pojawia się również w Kpł 20,9–21, z tymże tam dodana jest jeszcze kara śmierci za tego typu seksualną aktywność, o czym później. W dalszej części tego wpisu używam biblijnego sformułowania „leżeć z mężczyzną jak z kobietą”, ale mam na myśli dokładnie to, co zostało właśnie powiedziane, czyli prawdopodobny sam akt penetracji. Używam często słowa „prawdopodobny”, „prawdopodobnie”, „najprawdopodobniej”, aby wskazać na jeszcze jedną trudność w omawianych wersetach: tak do końca nie ma pewności (podkreśla to wielu biblistów) co ostatecznie wyrażenie „leżeć z mężczyzną jak z kobietą” może oznaczać.
Jakiś kierunek rozumienia tego zakazu może nam dać powód, dla którego ten zakaz został ustanowiony. W przypadku „leżącego z mężczyzną jak z kobietą” chodzi o „toevah” (תועבה) na polskie przetłumaczone jako „obrzydliwość”. Czy mowa tu o emocjonalnej niechęci lub wstręcie? W innych miejscach w Biblii słowo to jest powiązane z nieczystością rytualną lub idolatrią (może nawet być synonimem „bożka”). Sugerować to może również tradycja grecka, która w „toevah” widzi greckie „bdelygma” (βδελυγμα), które również jest powiązane z rytualną nieczystością lub idolatrią, czyli oddawaniem czci innym bogom niż Bogu Izraela.
Uważam, że warto zrobić tu dygresję, ponieważ zdecydowana większość katoliczek i katolików nie widzi różnicy między dwoma odrębnymi systemami wewnątrz judaizmu, mianowicie systemem czystości — nieczystości rytualnej oraz systemem zasad moralnych (grzeszny — niegrzeszny). Dziś to mało zrozumiałe, ponieważ w Kościele rzymskokatolickim poruszamy się jedynie w przestrzeni prawa moralnego, albo coś jest grzeszne, albo niegrzeszne. Dobrym przykładem dla rzymskich katolików i katoliczek może być tu Maryja, Matka Jezusa, która była w stanie nieczystym po porodzie Jezusa (Łk 2,22) i dopiero po oczyszczeniu (co nie oznacza rozgrzeszenia) mogła udać się do świątyni ze swoim nowo narodzonym dzieckiem. Gdyby „nieczysty” oznaczało „grzeszny”, to dogmat o niepokalanym poczęciu Maryi stałby w oczywistej sprzeczności z Łk 2,22 i nie mógł był nigdy być sformułowany.
System czystości i nieczystości w judaizmie jest bardzo złożony i obejmuje bardzo szeroki zakres zasad i praktyk mających na celu utrzymanie czystości duchowej i fizycznej. Jest on po części zbudowany na idei oddzielenia, separacji. Do tej idei odnosi się autor omawianych tu Kpł 18 i 20, ponieważ celem tych zakazów miało być oddzielenie ludu Izraela od innych narodów: „Będziecie dla mnie święci, bo Ja jestem święty, Ja Pan, i oddzieliłem was od innych narodów, abyście byli moimi” (Kpł 20,26). Niektórzy nawet uważają, że zakaz „leżenia z mężczyzną jak z kobietą” jest odpowiedzią na tego typu aktywność seksualną w pogańskich świątyniach. Jednak nie mamy na to wystarczających dowodów, że taka aktywność w pogańskich świątyniach w czasach tworzenia się praw w Księdze Kapłańskiej rzeczywiście miała miejsce. Inni bibliści ze względu na pojawienie się „toevah” i powiązanie tego fragmentu z prawami dotyczącymi czystości i nieczystości widzi w „leżeniu mężczyzny jak z kobietą” pomieszanie ówczesnych rodzajów i kategorii, według której została posegregowana rzeczywistość. To kolejna idea budująca ten system. Za akt seksualny uważano penetrację między mężczyzną a kobietą. Penetracja mężczyzny przez mężczyznę burzy ten porządek, bo czyni jednego z mężczyzn pasywnym odbiorcą, jakim miała być kobieta. I prawdopodobnie to tylko tyle. Wykraczając już poza tekst można jeszcze zapytać, czy zakaz ten nie chronił poniekąd ówczesnego systemu patriarchalnego, ponieważ „leżenie z mężczyzną jak z kobietą” stawiało jednego z mężczyzn w roli pasywnej, która przynależeć miała tylko kobiecie.
Wspomniana kara śmierci za złamanie omawianego zakazu stoi w wyraźnym konflikcie z piątym przykazaniem dekalogu „nie będziesz zabijał”. To dekalog stał się powszechnym prawem, nie kara śmierci z Kpł 20. Byłbym spokojny, gdyby te wersety były jedynie historycznym świadectwem starożytnych regulacji prawnych. Spokojny jednak nie jestem. Niewyobrażalne, a jednak prawdziwe jest to, że w maju 2023 roku chrześcijańska Uganda (ponad 80% obywateli deklaruje przynależność do Kościołów chrześcijańskich) wprowadziła prawo penalizujące osoby LGBTQ+. Procesowi legislacyjnemu towarzyszyły w kraju kazania uderzające w osoby LGBTQ+ i popierające zmiany w prawie (za: Advocate.com). Wprowadzono również karę śmierci za gwałt na tle homoseksualnym. Gwałt jest gwałtem bez względu na to przez kogo i na kim jest dokonany. Żadna ludzka grupa czy wspólnota nie jest wolna od przypadków gwałtu. Zatem wyodrębnianie gwałtu homoseksualnego od pozostałych jest przejawem homofobii. Temat jest niezwykle złożony, ponieważ kryminalizacja osób LGBTQ+ sięga czasów kolonialnych, kiedy podobne prawo obowiązywało na kontynencie europejskim. Powrót tego prawa czytam jako ciągłą obecność kolonialnego reliktu. Aby nie poszerzać zbytnio zakresu omawianego tematu, wróćmy jednak do starożytności.
W żadnym miejscu w Biblii nie mamy ani jednego opowiadania, w którym wspólnota Izraela miałaby skazać na śmierć mężczyzn za przekroczenie zakazu z Kpł 20,13. To zresztą jeden ze stereotypów na temat Żydów, jakoby byli skorzy do kamienowania z powodu zapisów w Torze. Tak na marginesie, słynne hollywoodzkie sceny przedstawiające kobietę pochwyconą na cudzołóstwie z J 1,8–11, gdzie mężczyźni stoją przy kobiecie z kamieniami w ręku ten stereotyp dziś wzmacnia. Tymczasem taka scena nie mogła mieć miejsca — po pierwsze w tekście nie ma o tym mowy, po drugie za czasów Jezusa kara śmierci była wymierzana tylko przez Rzymian. Jednak nawet gdyby nie była, to pytanie z J 8,5: „w Prawie Mojżesz kazał nam takie kamienować. A Ty co mówisz?” (w nawiązaniu do Kpł 20,10, czyli trzy wersety obok omawianego tu Kpł 20,13!) jest teoretyczny pytaniem o rozumienie i interpretację kary śmierci, z którą wielu uczonych w Piśmie mogło mieć problem, przez to, że do kamienowania wcale nie musieli być skorzy. Inna sprawa, gdyby Jezus powiedział wprost „nie kamienować” uznany by został za fałszywego nauczyciela, który sprzeciwia się zapisom Prawa. Gdyby powiedział „kamienować” to zostałoby to doniesione władzy rzymskiej, co mogłoby być powodem skazania samego Jezusa za łamanie prawa rzymskich okupantów. Kończąc ten wątek, Jezus definitywnie odrzuca karę śmierci, w ten sposób reinterpretuje zapisy w Księdze Kapłańskiej bez wykreślania ich z tekstu.
Jeszcze tak na marginesie trzy uwagi.
Pierwsza uwaga. Wykrzyknik. Polski tłumacz Księgi Kapłańskiej pisze „To jest obrzydliwość!” (Kpł 18,22). Ten wykrzyknik jest niczym innym jak wyrazem homofobii, mógłbym go tu wręcz nazwać „wykrzyknikiem homofobicznym”, bo w tekście hebrajskim nie widzę niczego, co mogłoby wskazywać na wzmocnienie tego zdania.
Druga uwaga. Tytuły i podtytuły w Biblii. Podtytuły, przypomnę, nie są częścią tekstu biblijnego, są współczesnym dodatkiem redakcyjnym, pomagającym współczesnemu czytelnikowi, przyzwyczajonemu do podziału tekstu na rozdziały i podrozdziały, punkty lub podpunkty, zmierzyć się z tekstem ciągłym. Współczesny redaktor-tłumacz Księgi Kapłańskiej Biblii Tysiąclecia sugeruje, że rozdział 19 jest „o świętości małżeństwa i rodziny”, tylko że małżeństwo nie jest tam wspomniane. Jak sugeruje kolejny tytuł to nie „małżeństwa między krewnymi są zakazane”, ale kontakty seksualne między krewnymi. Ponadto, czy kolejny tytuł: „Czystość małżeńska. Zakaz nadużyć” odnosi się do systemu czystości rytualnej? Ten rozdział w ogóle nie jest o małżeństwie. Tytuły i podtytuły to problem całej rzymskokatolickiej publikacji Biblii i jest wiele miejsc, w których sugerują one błędną interpretację tekstów.
Trzecia uwaga. Już zupełnie na marginesie, słowo „nieczysty” zrobiło w rzymskokatolickiej wspólnocie inną karierę i jest dziś zawoalowanym mówieniem o poczuciu winy i grzeszności w kontekście ludzkiej seksualności bez użycia słów z nią związanych. Ciekawe, że ze słowem „czysty” w ogóle się nie spotkałem, jakoby słowo „nieczysty” funkcjonowało zupełnie osobno i niezależnie, bez swojego przeciwstawnego odpowiednika. Nikt nie mówi o czystych myślach, czy czystych uczynkach. Czasem o czystych intencjach, czy czystym sercu, ale to już trochę inny temat. Chyba.
Podsumowanie.
W wersetach Kpł 18,22 i 20,13 spotykamy nie do końca jasne wyrażenie „leżeć z mężczyzną jak z kobietą”, które prawdopodobnie związane jest z aktem penetracji (w nawiązaniu do systemu społecznego zbudowanego na patriarchacie) i ze względu na pojawiające się przy nim słowo „toevah” zachowanie to naruszało w jakimś wymiarze prawa czystości rytualnej. W jakim? Nie ma co do tego pewności. Zatem nie mając pewności co do rozumienia tych słów niepoważnym jest wyciąganie z nich wniosków na użytek współczesnej dyskusji o osobach LGBTQ+.
Artykuł pochodzi ze strony: www.pawelrakowski.medium.com
Udostępniony za zgodą autora.