
Nie wstydzę się Chrystusa: Eucharystia i dumna wiara reformowanych katolików i katoliczek
– Prezbiter Artur Klimaszewski –
Z okazji święta Bożego Ciała chciałem spróbować odpowiedzieć na pytanie, dlaczego reformowani katolicy (i w ogóle (staro)katolicy) tak wielką uwagę poświęcają Eucharystii i na swój sposób „wyróżniają” ją spośród pozostałych sakramentów świętych.
Nie chcę dzielić się jedynie swoim „myślami przeróżnymi”, więc odniosę się do jednej z osób, mimo wszystko bardzo zasłużonej dla polskiego starokatolicyzmu, czyli arcybiskupa mariawitów Jana M. Michała Kowalskiego. Kiedy w 1924 roku prowadził w Bernie dość żywą dyskusję z ówczesnym arcybiskupem Utrechtu Franciszkiem Kennickiem na temat reform jakie zaszły w Unii Utrechckiej i Kościele Starokatolickim Mariawitów, miał się go zapytać, czy wierzy on w Przenajświętszy Sakrament. Arcybiskup Utrechtu miał się nieco zirytować i zapytać zdumiony, dlaczego pyta go o ten konkretny sakrament a nie o pozostałe, czy też o inne artykuły wiary. Arcybiskup Kowalski miał mu odpowiedzieć:
„Dlatego, że według mojego przekonania, kto prawdziwie wierzy w Przenajświętszy Sakrament, w tę jedną tylko prawdę religijną, ten tem samem wierzy we wszystkie inne Sakramenta i inne prawdy religijne, przynajmniej dobrą wolą swoją; wierzy bowiem w Chrystusa nie urojonego, ideowego, rozumem ludzkim urobionego, ale w Chrystusa rzeczywistego, tego samego, który Sam o Sobie powiedział: „Oto ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata”. A kto wierzy w takiego Chrystusa, w Którym zupełność Bóstwa mieszka cieleśnie, i w taką Tajemnicę, w którą wierzyć tylko mogą ci, którzy mają Ducha Św. w sobie, ten wierzy we wszystko, co jest do zbawienia potrzebne, i pytać go więcej już nie potrzeba”.
Istotnie, wyznając wiarę w obecność Chrystusa w Przenajświętszym Sakramencie, wyznajemy jednocześnie wiarę w Jego Boskość i przedwieczne zrodzenie z istoty Ojca, Jego Wcielenie, śmierć i cudowne Zmartwychwstanie. W Zesłanie Ducha Świętego, który zamieszkuje w Kościele i jest sprawcą jedności pomiędzy nami i Bogiem, która wyraża się najpełniej właśnie w Eucharystii.
W Boże Ciało więc nie tylko celebrujemy Święte Postaci, ale także naszą wiarę, która została nam objawiona przez Trójcę Przenajświętszą i idziemy głosić ją światu. Poza tym celebrujemy także naszą katolicką tożsamość. Wiele naszych sióstr i braci, i teraz, i w przeszłości nie miała możliwości, żeby wyjść i publicznie celebrować swojej miłość do Pana i bycia katolikiem/czką. W tym Miesiącu Dumy potraktujmy więc Boże Ciało nie tylko jako oddawanie czci Bogu (co jest w tym święcie najważniejsze) i głoszenie Ewangelii (co jest równie ważne), ale także tożsamościowo – jako swojego rodzaju „katolicki Pride” podczas którego możemy z dumą celebrować bycie reformowanym katolikami i katoliczkami. Chrystus jest naszą chlubą i dlatego nie ma powodu się z Nim ukrywać.